ŚW. JACEK, kapłan (ok. 1200-1257)
Wspomnienie obowiązkowe 17 sierpień

Polskie imię Jacek wywodzi się od łacińskiego imienia Hiacyntus (Hiacynt). Kościół wyniósł do chwały ołtarzy pod tym imieniem 8 świętych i l świętą. Nasz Święty jest wśród nich najwybitniejszy. Chyba żaden wśród świętych polskich nie doczekał się tylu żywotów, wydanych niemal we wszystkich językach europejskich, co św. Jacek. W ostatnich latach zajęli się jego niezwykłą postacią W. Abraham, K. Dobrowolski, Z. Kozłowska, B. Altaner,
R. J. Loenertz i o. J. Woroniecki. A przecież ścisłych wiadomości o tym Świętym posiadamy dotąd nader mało.

Św. Jacek nie prowadził pamiętnika. Nie miał też swojego kronikarza. W dokumentach, sięgających czasów św. Jacka, znajdujemy o nim trzy wzmianki. Dnia 29 września 1228 roku św. Jacek występuje jako dominikanin przy kościele Św. Trójcy w Krakowie. W dwóch innych dokumentach z lat 1236 i 1238 widzimy św. Jacka zaangażowanego w misji pruskiej. Bywa nazywany: Jacko, Jaccko, Jazco, a nawet Jacchonis. Pierwszy żywot Świętego został napisany dopiero w 100 lat po jego śmierci. Jego autorem jest dominikanin, o. Stanisław. W 52 krótkich ustępach podaje nam on raczej wykaz cudów niż dane biograficzne, a tylko trzy z nich odnoszą się do życia św. Jacka. Jeśli chodzi o informacje o cudach, to są one o tyle cenne, że pochodzą z bardzo dawnych zapisów, sięgających 11 lat po zgonie Świętego. Niemniej cenne są informacje, jakie o św. Jacku zostawił Jan Długosz, który korzystał ze źródeł dominikańskiego archiwum, jakie wówczas było jeszcze do dyspozycji. Również żywoty zostawione przez Seweryna z Lubowli i Abrahama Bzowskiego - dominikanów - chociaż pisane na przełomie wieku XVI i XVII, mają dla nas pewną naukową wartość.

Na podstawie wymienionych danych możemy podać następujące informacje o tak popularnym
w naszym narodzie Świętym. Urodził się w miejscowości Kamień na Ziemi Opolskiej.
O. Stanisław pisze, że nasz Święty pochodził z rodu szlacheckiego (rycerskiego) i był krewnym biskupa Odrowąża. To dowodzi, jak silnie wówczas ziemia ta była związana z Krakowem. Również Jan Długosz nazywa Jacka Odrowążem. W odległości 9 km od Kamienia faktycznie leży wieś Odrowąż, gniazdo całego rodu. Nie znamy dokładnie roku urodzenia Świętego. Przyjmuje się jako prawdopodobny rok 1200. Na drodze życia św. Jacka zaważył jego starszy rodak, bliski krewny, ówczesny biskup krakowski, Iwo Odrowąż, osoba na owe czasy w Polsce wyjątkowa. Wykształcony na uniwersytetach paryskim i bolońskim Iwo utrzymywał szerokie kontakty z wybitnymi ludźmi owych czasów w Europie. Jego kolegą ze studiów paryskich był kardynał Hugolin, późniejszy papież Grzegorz IX, wielki przyjaciel dominikanów
i franciszkanów. Biskupstwo krakowskie objął Iwo po bł. Wincentym Kadłubku, gdy ten usunął się do klasztoru cystersów w Jędrzejowie (1217). Ze św. Dominikiem zetknął się Iwo osobiście na soborze Laterańskim w 1215 roku, dokąd udał się jako kanclerz księcia Leszka Białego.

Z tej okazji wyraził zapewne życzenie, by św. Dominik przysłał do Polski swoich duchowych synów. W odpowiedzi otrzymał propozycję, ażeby z Polski przysłał kandydatów. Kiedy więc Iwo został biskupem krakowskim (1218), wysłał w tej myśli do św. Dominika swoich kanoników Jacka i Czesława (1220-1221). Być może, że sam także podążył z nimi. Nakaz odbywania nowicjatu jeszcze wówczas w zakonie nie istniał. Zaprowadzono ten rygor dopiero w 1224 roku. Dlatego po krótkim pobycie w klasztorze rzymskim Św. Sabiny św. Dominik obłóczył obu kandydatów. Św. Jacek i bł. Czesław należeli do ostatnich szczęśliwych, których św. Dominik osobiście przyjął do swojego zakonu. W tym samym bowiem roku (1221) pożegnał ziemię dla nieba.

Następca św. Dominika, bł. Jordan z Saksonii, wysłał już w roku następnym, 1222, obu Polaków do Polski, by tam zakładali nowe placówki zakonu. Przydał im zapewne jeszcze kilku innych. Na czele zaś całej grupy postawił św. Jacka. W Krakowie przyjął ich bardzo uroczyście biskup Iwo. Dominikanie zatrzymali się najpierw na Wawelu, gdzie im udzielił gościny Iwo. Równocześnie oddał im do dyspozycji kościół parafialny Św. Trójcy, parafię przenosząc do kościoła Mariackiego. Konsekracji kościoła Św. Trójcy dokonał w rok potem legat papieski, kardynał Grzegorz Krescencjusz. Kiedy klasztor był już gotowy, w 1227 roku biskup Iwo dokonał aktu uroczystego przekazania fundacji dominikanom. Dochował się ów dokument szczęśliwie do naszych czasów. Kiedy w dwa lata potem biskup Iwo zmarł w czasie swojej ponownej podróży do Włoch (+ 1229), wdzięczni dominikanie sprowadzili jego ciało do Polski i umieścili je w swoim kościele. Przez pewien czas doznawał nawet chwały ołtarzy. Dopiero dekret Urbana VIII (1634) przerwał kult Iwona, gdyż dokument ten papieski zakazywał oddawania czci publicznej osobom, które na to nie otrzymały wyraźnego zezwolenia Stolicy Apostolskiej.

Zakon św. Dominika rychło rozprzestrzenił się w Polsce dzięki silnej osobowości św. Jacka. Powstało w krótkim czasie kilka klasztorów, toteż już w 1226 roku mogła powstać oddzielna prowincja polska. Jej pierwszym przełożonym został o. Gerard. Na pierwszej kapitule prowincjonalnej uchwalono wysłanie dominikanów do Pragi, Wrocławia, Kamienia Pomorskiego, Gdańska i do Sandomierza. Do Pragi wysłano bł. Czesława, który tam założył konwent, a niedługo potem założył go także we Wrocławiu i w Iławie (1230).

W 1228 roku kapituła prowincjonalna wysłała jako swojego delegata na kapitułę generalną św. Jacka. Udał się do Paryża w towarzystwie przeora konwentu sandomierskiego, Marcina,
i prowincjała, Gerarda. W latach 1233-1236 prowincjałem polskim został bł. Czesław. Święty Jacek był wówczas zajęty fundacją klasztorów na Pomorzu i Rusi. Na Pomorzu przyjął dominikanów bardzo życzliwie książę Świętopełk i biskup włocławski, Michał. Tak więc powstały konwenty: w Gdańsku (po roku 1225), w Chełmie (1233), w Elblągu (1236),
a niedługo potem w Toruniu, Rydze, w Dorpacie i w Królewcu. Nad klasztorami pomorskimi ustanowił św. Jacek przełożonym swojego ucznia, Benedykta, a nad klasztorami litewskimi Wita. Obaj do dekretu Urbana VIII byli czczeni jako święci, doznawali chwały ołtarzy.

Nie znamy bliżej przyczyn, które skłoniły św. Jacka, że w swojej żarliwości apostolskiej dotarł aż na Ruś. W samym Kijowie założył klasztor (po roku 1228). Jednak już w roku 1233 książę kijowski, podburzony przez prawosławnych kniaziów, zlikwidował placówkę kijowską.
Są ślady wskazujące, że św. Jacek założył również klasztor w księstwie suzdalskim pod Moskwą. Pewną jest rzeczą, że Święty ufundował również konwent dominikanów w Haliczu (1238). Według tradycji dominikańskiej w Przemyślu miał istnieć klasztor już w roku 1235. Jak wielki wpływ zdobyli dominikanie w tym czasie, świadczy fakt, że na cztery biskupstwa, jakie Krzyżacy założyli na Pomorzu, na obszarze Prus, w wieku XIII, trzy były w ręku dominikanów. Biskupem w Wilnie został Wit. Dzięki niemu wielki książę litewski, Mendog, przyjął Chrzest święty (1251) i dzięki poparciu Krzyżaków otrzymał z rąk papieża Innocentego IV koronę królewską (1253). Wiele wcześniej, bo już w roku 1248, dla Jaćwierzy został wyświęcony na biskupa uczeń św. Jacka, Henryk, a Bernard dla Halicza i Gerard dla Rusi kijowskiej. Były starania, by dla nawrócenia Jaćwierzy ustanowić stałe biskupstwo w Łukowie. Wreszcie biskupem łotewskim został inny uczeń św. Jacka, Meinard. Wszyscy ci biskupi do roku 1634 doznawali chwały ołtarzy. Zdumiewa historyków, skąd św. Jacek czerpał siły dla pokonywania tak odległych przestrzeni? Skąd brał tak licznych kandydatów do zakonu? Skąd ten rozmach misyjny?

Niestety, piękne dzieło na Rusi zniszczył najazd Tatarów w 1241 roku. Litwę zaś zniechęcił do chrześcijaństwa zbyt rychło zaborczy zapęd Krzyżaków. Według dzieła o. Stanisława św. Jacek w 1240 roku był już w Krakowie, w konwencie dominikańskim. Jaka była przyczyna wyłączenia się św. Jacka z tak pięknej akcji? Było ich zapewne więcej: zapewne na pierwszym miejscu starganie sił tak intensywną działalnością; klasztory wzięła pod opiekę prowincja polska; wreszcie trudności zewnętrzne, o których wspomnieliśmy już powyżej. Nie jest wykluczone jednak, że Święty nadal wyruszał z konwentu krakowskiego w różne strony, gdzie tego wymagała potrzeba. Podpis św. Jacka widnieje na dwóch dokumentach (1236 i 1238), które Krzyżakom nadawały pewne przywileje, by mogli prowadzić swoją misyjną działalność. W tym bowiem celu zostali przecież sprowadzeni przez księcia mazowieckiego, Konrada,
w 1226 roku.

O. Stanisław podaje, że św. Jacek zmarł w Krakowie w 1257 roku po dłuższej chorobie. Być może, że forsowne podróże misyjne, odbywane w ówczesnych trudnych i prymitywnych warunkach, zbyt wcześnie stargały jego organizm. Na uwagę jednak zasługuje fakt, że od samej śmierci zażywał czci jako Święty. Grób jego był otoczony kultem, a lud otrzymywał za jego wstawiennictwem liczne łaski. W zapiskach konwentu krakowskiego czytamy taki urywek
z 1277 roku: "w klasztorze krakowskim leży brat Jacek, mocen wskrzesić zmarłych". Rozpoczęto starania o kanonizację, jak świadczy o tym prowadzona księga cudów. Jednak najazdy tatarskie, a potem wojny o tron krakowski między książętami dzielnicowymi sprawiły, że dopiero w wieku XIV wznowiono starania w Rzymie. Ich skutkiem było, że papież Marcin V w roku 1427 zezwolił na obchodzenie święta św. Jacka w prowincji polskiej. Intensywne starania dalsze, poparte przez petycje królów polskich Stefana Batorego i Zygmunta III dały wynik. Papież Klemens VIII dnia 17 kwietnia 1594 roku zaliczył uroczyście św. Jacka w poczet świętych.

Relikwie św. Jacka spoczywają w kościele Św. Trójcy w Krakowie w górnej kaplicy, położonej w lewej nawie w okazałym ołtarzu-mauzoleum. Kiedy w roku 1612 została utworzona prowincja ruska, otrzymała za patrona św. Jacka. Nasz Święty pożegnał ziemię dla nieba 15 sierpnia, w samą uroczystość Wniebowzięcia NMP. Jednak dzień jego dorocznej pamiątki obchodzono 16 sierpnia. Papież św. Pius X przeniósł ją na 17 sierpnia, gdyż 16 sierpnia wyznaczono na święto św. Rocha. I tak jest po dzień dzisiejszy.

Ikonografia najczęściej przedstawia św. Jacka z monstrancją, czy też z kustodią w ręku,
i z figurą Matki Bożej w ręce drugiej. Legenda bowiem głosi, że kiedy św. Jacek musiał uciekać przed Tatarami z Kijowa, zabrał ze sobą Najśw. Eucharystię, by ją nie narazić na zniewagi. Wtedy miał usłyszeć głos idący z figury: "Jacku, zabierasz Syna, a zostawiasz Matkę". Kiedy zaś Święty dał do zrozumienia, że kamiennej figury nie udźwignie, Matka Boża miała go zapewnić, że nie będzie taka ciężka. W kościele dominikanów w Krakowie pokazują dużą kamienną statuę jako "Matkę Bożą Jackową". Być może, że tradycja chciała w tej legendzie przechować w  pamięci potomnych kult św. Jacka dla Eucharystii i Matki Bożej.

Imię św. Jacka w Polsce należy do popularnych, a nawet do modnych. W naszej literaturze pięknej imię to ma Jacek Soplica z Pana Tadeusza Adama Mickiewicza. Topografia polska zna 39 miejscowości, których nazwa wywodzi się od tegoż imienia. Święty Jacek jest głównym patronem diecezji katowickiej i opolskiej. Dlatego w tych diecezjach obchodzi się jego doroczną pamiątkę jako uroczystość. W Katowicach istnieje wydawnictwo katolickie o nazwie Księgarnia Św. Jacka
[źródło: ks. Wincenty Zaleski SDB, Święci na każdy dzień, Warszawa 2000 s. 475-478]



Konferencja Episkopatu Polski 
Copyright & copy 2000-2008 by Parafia Chrzanów
Uwagi i komentarze do strony: par_chrzanow@sandomierz.opoka.org.pl
Aktualizacja: 3 luty, 2008
Opracowanie materiału: ks. Wiesław Łobaza
Tworzenie strony i grafika: xMReczek
Aktualizacje: MFlis
OPOKA - laboratorium wiary i kultury